Keeping our heads up high

Stało się. Piękny sen zakończony. Nie będzie już kolejnego wspaniałego meczu, po którym w Czerwone serca wstąpi nadzieja taka sama, jak w 2014r., kiedy S&S&S rozniecali w nas wiarę w Mistrzostwo Anglii. Nie będzie.

I Mundial będzie teraz smakował jakoś inaczej. Zamiast czekać na piękno sportu, czekam na cokolwiek, co otrze łzy i natchnie mnie wiarą, że jesteśmy w stanie rozegrać drugi z rzędu, bardzo dobry sezon, który doprowadzi nas do finału LM.

Cholera, przykro mi. Starzeję się. Taki przełomowy rok, taka okropna starość, a wspomnienie 25.05.2005 blednie 😦 Całe szczęście, że jako kobieta-kibic, mogę legalnie płaknąć z rozpaczy ;( (ależ oczywiście, że nie mam nic przeciwko płaczącym mężczyznom! To oni sami mają coś przeciwko sobie).

Jak długo można ciągnąć na oparach po finale sprzed lat…?

Bo był taki sezon 2004/05. Za czasów Rafy Beniteza na stanowisku menedżera, za czasów Stevena Gerrarda jako kapitana najlepszego z najlepszych. Za czasów dream teamu, który doszedł do finału Ligi Mistrzów, w którym zmierzył się z AC Milanem. Był taki sezon, w którym finał LM rozpoczął się dla LFC bardzo kiepsko. Maldini, Crespo – próbowali nas upodlić. Wbili nam 3 gole i myśleli, że mają ten puchar w swoich rękach.

Tak bardzo się mylili…

Stevie G. dał sygnał do walki. Strzelił pięknego gola, po którym wykonał 3 ruchy rękami, podrywając resztę do gry. Potem Vladimir Smicer i Xabi Alonso z karnego… Dogrywka, która była jedynie odpoczynkiem przed karnymi. I karne. Te karne, które na stulecia przejdą do historii futbolu.

Jak baba kibicuje? Wtedy kibicowała na kolanach. Płakała, modliła się, niczym muzułmanka, niemal waliła głową w podłogę 🙂 I Jurek Dudek dokonał niemożliwego… Obronił strzał Szewczenki. Dudek Dance pozostanie epicką obroną karnych, a Liverpool pozostanie zwycięzcą Ligi Mistrzów 2005.

Pamiętam niemal każdą chwilę, bo setki razy przypominałam sobie ten mecz. Ale ponawiam pytanie: ILE MOŻNA…? Dajcie nam kolejnego kopa do życia… Teraz, gdy jest Jurgen, gdy mamy Salaha i Mane – pokażmy, że jesteśmy w stanie bez większych zmian, w obecnym składzie, dokonać kolejnego niemożliwego!

Autor: LiverpoolManiac

"Some people believe football is a matter of life and death. I am very disappointed with that attitude. Football is much, much more important than that." / Bill Shankly

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij